Bez wątpienia House of Cards można nazwać jednym z najlepszych seriali w historii. Oczywiście można nie lubić politycznych seriali, niemniej jednak to co stworzono zasługuje na ogromną pochwałę. Jest to serial wybitny pod każdym względem. Zaznaczam, że mogą pojawić się minimalne spoilery.
Jak ktoś nie widział nigdy serialu to zapraszam do obejrzenia zwiastuna:
Przyznam się bez bicia, że nie czytałem powieści, ale nadrobię to w niedalekiej przyszłości. Powieść napisał brytyjski pisarz Michael Dobbs
. Nie wiem na ile fabuła pokrywa się z książką ale to co widzimy w serialu to czysty majstersztyk.
Serial nie bez powodu jest tak popularny i bije rekordy oglądalności. Wbił się on też w dobry
okres – obecnie trwa kampania prezydencka w USA, więc ten serial na pewno też to trochę nakręca. Zmagania demokratów i republikanów można po części odwzorować w świecie realnym. Dzisiaj właśnie czytałem, że Donald Trump oskarżony jest o gwałt, więc kampania zaczyna się na ostro:) W serialu są też poruszane wątki, które istnieją naprawdę, przykładowo wojna w Syrii. Media społecznościowe strasznie napędzają także widzów.
Póki co mamy 4 sezony. 4 sezon był dostępny od marca 2016 roku. Nienawidzę długich przerw pomiędzy sezonami (dla przykładu pomiędzy 3 i 4 sezonem było ponad rok przerwy), no ale trudno, można to wybaczyć przy tak świetnej produkcji.
W serialu większość polityków przedstawiona jest w sposób właściwy – praktycznie każdy zrobi wszystko by osiągnąć to czego pragnie, jak to się mówi – po trupach do celu, nawet dosłownie. Nie wiem czy serial też miał poniżać demokratów, bo główny bohater jest z tej partii, ale demokraci są tu przedstawieni w o wiele gorszym świetle niż republikanie mimo, że jego przeciwnik do fotelu prezydenta to taka sama szuja, tyle, że Franka widzowie uwielbiają. Jest to przykład złego bohatera, który i tak zyskuje sympatię niemal każdej osoby. Ciężko mi sobie wyobrazić na jego miejscu kogoś innego niż Kevin Spacey. Aktor dobrany wyśmienicie. Jego krótkie monologi to jeden z najlepszych „tricków” w tym serialu jaki zastosowano, nie jest to oryginalny pomysł, ale trafiony tutaj w sedno.
Kreacja postaci stoi na najwyższym poziomie.
Do tej pory chyba nie nakręcono lepszego serialu o polityce i pewnie jeszcze długo się nie doczekamy. Szkoda, bo ja uwielbiam tą tematykę, może ktoś nakręci serial o Unii Europejskiej?;) W rzeczywistości jest niezliczona ilość przekrętów to co dopiero można by wymyślić na potrzeby serialu?
Serial dobitnie pokazuje, że w polityce uczciwość to cecha, której nie warto szukać. Tytuł to „Domek z kart”, ciekawe więc czy serial skończy się porażką rodziny Underwood. Z jednej strony może to najgorszy drań, ale kibicuje im. Zauważyłem, że w wielu filmach stoję po stronie zła, może coś to oznacza?:) W serialu pokazane jest także, że sumienie może ruszyć nawet najgorszego twardziela, np. Doug Stamper. Swoją drogą podziwiam go w tym sensie, że jest wierny Frankowi jak pies, chyba każda partia chciałaby mieć takiego człowieka. Nie wiem czy to zachowanie można podczepić pod fanatyzm czy po prostu traktuje Underwoodów jak swoją rodzinę, ale naprawdę szacun za to dla faceta.
Kto nie widział House of Cards ten faja i niech to koniecznie nadrobi! Ręczę głową, że Wam się spodoba.