Postęp technologiczny daje się we znaki wszędzie, nie tylko w domu czy na ulicy, ale także na koncertach? Dziś już koncerty nie wyglądają tak jak kiedyś. Gdzie te czasy, że człowiek nawet nie miał zwykłego aparatu i nie musiał uwieczniać wszystkiego by zaraz wysłać to na Facebook czy Instagram? Czy ludzie tam przychodzą słuchać muzyki i miło spędzić czas czy dla lansu? Smutne jest to, że nawet na koncertach metalowych jest to zauważalne, co mogłoby się wydawać, że tego gatunku to nigdy nie dotknie. Pół biedy jak ktoś sobie porobi
focie, ale już nie ma tej atmosfery, mało kto śpiewa z wykonawcami, bo jest zajęty swoim telefonem. Ciekawe czy im nie szkoda jest wydawać tyle kasy na bilety?
Teraz zamiast pisków i okrzyków na widok artysty dziewczyny piszczą, że się lampa w aparacie nie włączyła i źle wyszło zdjęcie. Przy wielu piosenkach zapalało się zapalniczki, teraz widzimy smartfony w górze. Dla zilustrowania tego posłużę się zdjęciem
Teraz mamy takie efekty
Nadeszły ciężkie czasy dla dinozaurów koncertowych takich jak ja, ehh może niedługo wymyślą wehikuł czasu…